Armáda Života     Армия Жизни     Life Army

Our poll

Rate my site
Total of answers: 20

Statistics


Total online: 1
Guests: 1
Users: 0

Flag Counter
Home » 2012 » November » 24 » Rosja traci sojuszników
4:13 AM
Rosja traci sojuszników

http://www.new.org.pl/2012-11-21,rosja_traci_sojusznikow.html
dodano: 2012-11-21 14:00:00 przez: Jakub Korejba
Fot. Presidential Press and Information Office, kremlin.ru (cc) commons.wikimedia.orgPaństwa azjatyckie stają się światowymi potęgami i w nowej rzeczywistości warto zjednać sobie ich przychylność. Jednakże na naszych oczach Rosja traci właśnie najważniejszego z nich – Indie.

Rosyjsko-indyjska współpraca ma długą historię, której korzeni można szukać jeszcze w okresie poprzedzającym niepodległość Indii, w czasach rywalizacji imperium rosyjskiego z imperium brytyjskim. Podczas zimnej wojny nabrała ona kształtów i intensywności w pełni zasługujących na miano strategicznego partnerstwa. Choć oficjalnie Indie były aktywnym uczestnikiem Ruchu Państw Niezaangażowanych, faktycznie odgrywały rolę sojusznika ZSRR, zwłaszcza po zerwaniu jego współpracy z Chinami.

Dryfujące Indie
Także po rozpadzie ZSRR kraje nadal podtrzymywały współpracę – państwa nie mają wielu sprzecznych interesów, za to posiadają wspólnych przeciwników. Obu zależy na stabilizacji sytuacji w Azji Centralnej i balansowaniu niebezpiecznie rosnącej potęgi Chin.
Na przestrzeni lat, niezależnie od zmieniających się rządów, doskonale rozwijała się także współpraca handlowa (w tym zwłaszcza w dziedzinie zbrojeń), obiecująco wyglądały też wspólne projekty w dziedzinie energetyki. Rosja i Indie przez długie lata mówiły jednym głosem na forum instytucji międzynarodowych oraz regularnie konsultowały się podczas napięć i kryzysów. Indie były dla Rosji kluczowym sojusznikiem nie tylko w Azji, ale także na świecie.
W kontekście wzrostu znaczenia Azji w polityce światowej i konieczności dostosowania się do nowej globalnej konfiguracji, lata udanej współpracy z Indiami były dla Rosji doskonałą przepustką do polityki tego kontynentu i wartościowym kapitałem na przyszłość. Dlatego właśnie, powolny dryf Indii w stronę Stanów Zjednoczonych budzi w Moskwie irytację i lęk przed marginalizacją.

Fot. Andrei Sdobnikov (cc) commons.wikimedia.orgKiepskie rozdanie
Rosyjsko-indyjskie partnerstwo padło ofiarą modyfikacji systemu światowego – zmian, które były przecież prowokowane i witane z radością przez samą Rosję. Od czasu rozpadu ZSRR nie przestawała ona podkreślać, że oparty na hegemonii Stanów Zjednoczonych ład jednobiegunowy jest niekorzystny dla świata, a jego trwanie zagraża pokojowi i stabilności.
W kolejnych strategiach polityki zagranicznej rosyjscy liderzy wielokrotnie postulowali konieczność pluralizacji stosunków międzynarodowych, a więc bardziej sprawiedliwą konstrukcję procesu decyzyjnego na poziomie globalnym. W praktyce Rosja upierała się, że dla zapewnienia na świecie dobrobytu, pokoju i stabilności, Stany Zjednoczone i Europa muszą zwracać większą uwagę na tak zwane państwa wschodzące.
I oto porządek międzynarodowy na naszych oczach ulega fundamentalnym przemianom: Chiny, Indie, Brazylia i inni krytycy amerykańskiej hegemonii powoli zajmują miejsca wśród globalnych mocarstw. W miarę krystalizacji nowego ładu staje się jednak coraz bardziej oczywiste, że będą one kierować się własnym interesem a nie poczuciem lojalności czy sentymentem wobec dawnych partnerów. Globalna gra toczy się na nowych zasadach przy nowym układzie sił. Gracze światowi siedzą już przy zupełnie innym stoliku, a Rosja ma wyjątkowo słabe karty.

Dwie demokracje
W nowym układzie sił Indie postępują według starych zasad geopolityki, trwających niezmiennie od zarania istnienia państw i narodów. Do partnerstwa, a w przyszłości sojuszu z USA popycha je obiektywna logika zachowania równowagi sił.
Z jednej strony, zarówno USA, jak i Indie obawiają się rosnącej potęgi Chin i rozpaczliwie szukają sojuszników mogących szachować Państwo Środka i ograniczyć mu możliwości zaspokojenia mocarstwowych apetytów. Z tego punktu widzenia „strażnik światowej demokracji” i „największa demokracja świata” są dla siebie pod każdym względem stworzone.
Dodatkowo, pragmatyczny sojusz przeciwko Chinom można uzasadnić, odwołując się do sfery wartości. Poparcie własnych społeczeństw i przychylność opinii światowej mogą budować poprzez eksponowanie podobieństw polityki wewnętrznej obu „demokratycznych” i „miłujących pokój” państw i podkreślanie kontrastu między nimi i „autorytarnymi”, „agresywnymi” Chinami.

Wszystko się ze sobą łączy
Z drugiej strony, w wyniku przetasowań w Azji Centralnej znika podstawowa przeszkoda we wzajemnych stosunkach, która zarówno w okresie zimnej wojny, jak i po niej zatruwała stosunki USA z Indiami i nie pozwalała w pełni wykorzystać potencjału współpracy. Przez cały ten okres USA aktywnie wspierały Pakistan, który z kolei jest śmiertelnym wrogiem Indii.
Fot. Master Sgt. Jerry Morrison, U.S. Air Force (cc) commons.wikimedia.orgWarto podkreślić, że w gruncie rzeczy cała polityka zagraniczna i bezpieczeństwa Indii, ich sojusze i inicjatywy ogniskują się wokół kwestii neutralizacji pakistańskiego zagrożenia, co z góry wyklucza współpracę z sojusznikami głównego przeciwnika. Jednakże obecnie ścisły sojusz USA z Pakistanem ulega erozji, w miarę jak sprzeczne interesy obu krajów w Afganistanie stają się coraz bardziej oczywiste. Wspieranie wrogów USA w celach rozszerzenia własnej strefy wpływów, odmowa współpracy przy obsłudze amerykańskich działań wojennych i sabotaż inicjatyw amerykańskich w regionie zmuszają Waszyngton do pogodzenia się z utratą regionalnego klienta i poszukiwań nowych sojuszników. Przy założeniu, że Pakistan będzie kontynuował prowadzoną obecnie politykę, z biegiem czasu z sojusznika zmieni się w zagrożenie dla USA, co zamieni pragmatyczne partnerstwo z Indiami w pierwszorzędnego znaczenia sojusz.

Stracona szansa
Zbliżenie USA i Indii ma więc naturalny charakter i związane jest z obiektywnymi przemianami w światowym układzie sił. Intensyfikacja więzi ze Stanami Zjednoczonymi oznacza z kolei stopniowe ograniczanie współdziałania Indii z Rosją: utratę wspólnoty celów, zmianę strategicznych priorytetów, zwrócenie większej uwagi na inne regiony, redukcję kontraktów zbrojeniowych i reorientację więzi handlowych.
Wygląda więc na to, że w ostatnich latach zajęci biciem na alarm przed „ekspansją NATO” stratedzy na Kremlu i piszący plany „reintegracji ZSRR” analitycy z placu Smoleńskiego najwyraźniej przeoczyli moment, w którym być może na zawsze utracili doskonałego sojusznika. Państwo jednocześnie duże, silne, perspektywiczne i przyjazne. Strata jest tym większa, że krajów z takimi walorami trudno szukać na liście dzisiejszych przyjaciół Rosji.

Jakub Korejba jest doktorantem MGIMO

Views: 646 | Added by: lesnoy | Rating: 0.0/0
Total comments: 0
avatar

Log In

Search

Calendar

«  November 2012  »
SuMoTuWeThFrSa
    123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930

Entries archive

Site friends

  • Create a free website
  • uCoz Community
  • uCoz Textbook
  • Video Tutorials
  • Official Templates Store
  • Best Websites Examples




  •   «EUROPE»

      «AMERICA»

      «POLSKA»

      «РОССИЯ»

      «CHINA»

      «ON FACEBOOK»